wtorek, 9 sierpnia 2011

Mrs. Potter's, Szampon z arniką

Tak jak już ostatnio wspominałam, często zmieniam szampony do włosów, żeby nie przyzwyczaić ich do jednego. Wybierając je w sklepie, dyskwalifikuję wszystkie nieprzeznaczone do włosów przetłuszczających się, bo używając takich, wyglądam jakbym wcale ich nie umyła. Na szampon Mrs Potter's z arniką skusiłam się ze względu na dużą pojemność (500ml) i niedużą cenę (nie pamiętam dokładnie, na pewno poniżej 10zł).


Napis na przodzie głosi, że szampon nadaje świeżość i puszystość. Bzdura. Po jego użyciu włosy nie chciały wytrzymać w stanie chociażby przyzwoitym większości dnia. A z reguły... no cóż, już po wyschnięciu wyglądały niezbyt świeżo. Nie to jednak okazało się najgorsze. Produkt ten wywoływał u mnie łupież. Jako że co jakiś czas pojawia się u mnie z nim problem, myślałam pierwotnie, że pewnie to kolejny nawrót i trzeba sięgnąć po leczniczy szampon. Ale po pewnym czasie zauważyłam, zapewne dlatego, że używałam tego szamponu jedynie wracając do domu na weekend, że łupież jest widoczny jedynie przy jego stosowaniu. Wracając do innego szamponu, problem znika. 

Brak świeżości i skutki uboczne zdecydowanie go u mnie dyskwalifikują. Nie pomaga tutaj w miarę przyjemny zapach.

P.S. Przepraszam za otwartą butelkę na zdjęciu, ale... zamknięcie się popsuło. Kolejny negatyw produktu...

2 komentarze:

  1. Mam szampon Potter's z aloesem i jestem zadowolona. Chciałam wypróbować tego z arniką, ale skutecznie mnie zniechęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten szampon i jestem z niego zadowolona a moje włosy są dłużej świeże:) ale wiadomo każdy ma inne włosy i jednemu coś pasuje a drugiemu już nie

    OdpowiedzUsuń