Dzisiaj będzie o produkcie, który zdecydowanie nie podbił mojego serca. Jest nim emulsja do ciała firmy Alterra o zapachu trawy cytrynowej i moreli.
Emulsję kupiłam zaciekawiona czymś nowym w Rossmannie oraz atrakcyjną promocyjną ceną (ok. 5-6zł). Bardzo szybko przekonałam się, że się nie polubimy. Zapach jest dla mnie natrętny i strasznie chemiczny. Moreli nie wyczuwam tu wcale, trawę cytrynową owszem, ale w nieprzyjemnej postaci. Jednak to co najbardziej zniechęciło mnie do produktu to konsystencja. Mam wrażenie, że jest nieco glutowata. Emulsja ciężko się rozprowadza po ciele i słabo wchłania. Specjalnych właściwości nawilżających również nie zauważyłam.
Oczywiście wpadłam jak zawsze na genialny pomysł pozbycia się czegoś, co mi nie podeszło: oddałam mamie. Wiem, że wszystkie smarowidła do ciała kończą się u niej w szybszym tempie niż u mnie. Z tego powodu zawsze przyjmuje moje wszelakie nietrafione zakupy kosmetyczne, wychodząc z założenia, że i tak jakoś tam je szybko zużyje, nawet gdy nie będą rewelacyjne. Gdy zapytałam ją o opinię na temat tej emulsji... no cóż, w pełni pokrywa się z moją. Raczej szybko po kolejny produkt Alterry do ciała nie sięgnę ;)
Zawsze mnie nie ciekawiło jakie są produkty tej firmy, dobrze, że nie zdecydowałam się na zakup :D
OdpowiedzUsuńja lubię tą emulsję :)
OdpowiedzUsuńNie używałam i nie żałuję! ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam Cię do mnie na konkurs- do wygrania bon na zakupy w jednym z zagranicznych sklepów internetowych :)
lubię Alterrę ale po Twojej recenzji raczej balsamów nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń