środa, 14 września 2011

E.l.f. Mineral eyeshadow, Enchanting

Cień mineralny marki e.l.f. kupiłam jeszcze za czasów, gdy można było zamawiać ze strony brytyjskiej. Podłączyłam się pod zamówienie znajomej wizażanki, a później cieszyłam się ze swojego pierwszego mineralnego kosmetyku w kolorze Enchanting.



To co lubię w ich kosmetykach to opakowania. Stonowane, eleganckie, zdecydowanie przypadają mi do gustu (chociaż z wieloma produktami styczności nie miałam ;)). Małe czarne pudełeczko jest bardzo poręczne i co ważne, cień nie wysypuje się z niego, nie muszę się więc martwić o to, że biorąc go gdzieś ze sobą, cała zawartość torebki/kosmetyczki będzie kolorowa.

Wybierając kosmetyk na stronie, myślałam, że będzie to kolor zbliżony do brzoskwini. W rzeczywistości jest jej połączenie z lekkim brązem i miedzią. Jest jednak delikatny, bardzo dobrze sprawuje się w przypadku dziennych makijaży.




Nie używałam go zbyt często, ale mam niestety wrażenie, że dość szybko zaczyna zbierać się w załamaniu powieki i tracić na intensywności, mimo nałożenia wcześniej bazy. Stąd zaczęłam go ostatnio stosować raczej na te krótsze wyjścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz